Archiwa tagu: CHF

Bank nie może żądać zwrotu świadczenia, skoro je otrzymał – słów kilka o praktycznych aspektach wyroku TSUE w sprawie Lubreczlik C-396/24

Teoria dwóch kondykcji

Po raz kolejny konieczny był wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, aby czarno na białym wskazać, że wykładnia prawa Sądu Najwyższego (jakkolwiek zgodna z literą prawa polskiego) nie uwzględnia celu Dyrektywy 93/13/EWG i nie chroni konsumentów. Wniosek taki wydaje się oczywisty, skoro po uznaniu umowy kredytu za nieważną, bank uprawniony miałby być do żądania zwrotu całego kapitału kredytu, nawet jeżeli konsument kapitał ten spłacił. Prowadziło to do wytaczania przez bank powództw o zwrot kapitału i do obciążania konsumentów kosztami procesu. Konsumenci w obronie przed pozwem banku często dokonywali potrącenia, czym uznawali roszczenie banku.

Wyrok TSUE jednoznacznie przesądził, że w przypadku konsumentów – bank nie może żądać zwrotu całości kapitału, jeżeli konsument wykonując umowę kredytu zapłacił bankowi chociażby część tej kwoty. Rozstrzygnięcie to oparte jest o prymat prawa unijnego nad prawem krajowym.

W mojej ocenie oznacza to, iż jeżeli konsument zapłacił bankowi łącznie kwotę co najmniej równą kwocie wypłaconego kapitału kredytu – to wobec niemożności zastosowania art. 405 w zw. z art. 410 KC (w sporze z konsumentem (jako niezgodnych z celem Dyrektywy 93/13/EWG) – ewentualne powództwo banku o zwrot kapitału powinno być oddalone, a koszty tego postępowania winien ponieść bank. Takie powództwo może być oceniane przez pryzmat nadużycia prawa procesowego. W takiej sytuacji – nie powinien też powstać problem uznania roszczenia przez konsumenta i ryzyko nadania wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności.

Wielokrotnie w pismach procesowych wskazywałem, iż powództwo banku ma na celu nie tyle ochronę interesów banku i przerwanie biegu przedawnienia, ale nałożenie na niepokornego klienta dodatkowych kosztów i ciężarów, oraz uzyskanie odsetek za opóźnienie jako dodatkowego ciężąru nałożonego na konsumenta. Przykładowo nie znajduje oparcia w zasadach logiki możliwosć (praktyczna) uzyskania przez bank prawomocnego tytułu wykonawczego wobec konsumenta o zwrot kapitału kredytu w sytuacji, kiedy konsument kredyt spłacił (spełnił świadczenie), ale sprawa o zapłatę i/lub nieważność umowy kredytu nie została prawomocnie zakończona. Taki mógłby być potencjalnie skutek bezkrytycznego stosowania teorii dwóch kondykcji. Niektóre sądy zawieszały bowiem postępowanie z powództwa banku o zwrot kapitału do czasu zakończenia sprawy z powództwa konsumenta, a niektóre sądy nie …

Banki zamiast wytaczać powództwa – mogły natomiast składać wnioski o zawezwanie do próby ugodowej, lub po prostu zaproponować ugodę lub złożyć oświadczenie o potrąceniu wzajemnych należności .

Perspektywa konsumenta

Patrząc z drugiej strony, czy w takim wypadku konsumenci składając pozew przeciwko bankowi, powinni żądać zapłaty tylko tej części kwoty, która stanowi nadwyżkę ponad kwotę wypłaconego kapitału kredytu ? W mojej ocenie, możliwe są dwa rozwiązania.

Konsument może żądać całej kwoty (narażając się na przegraną w części, w jakiej bank jest uprawniony do zatrzymania kwoty równej wypłaconemu kapitałowi – jednakże wymagałoby to złożenia przez bank oświadczenia o potrąceniu wzajemnych wierzytelności) albo konsument może ograniczyć powództwo do kwoty nadwyżki ponad wypłacony kapitał kredytu. Sąd nie powinien z urzędu stosować tzw. teorii salda i kompensować z roszczeniem konsumenta roszczenie banku bez inicjatywy banku w tym względzie.

W każdym przypadku jednakże, orzeczenie TSUE wskazuje, że konsument nie powinien być w odrebnym procesie pozywany o zwrot kapitału kredytu, jeżeli zapłacił bankowi łącznie kwotę co najmniej równą kwocie wypłaconego kredytu.

Nie można w drodze interpretacji naprawiać nieuczciwej klauzuli umownej

Tak orzekł w dniu 18 listopada 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-212/20.

Odpowiadając na pytania zadane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie, TSUE przypomniał fundamentalne założenie Dyrektywy 93/12/WE, że ustalenie nieuczciwego charakteru postanowienia umowy oznacza obowiązek jego niestosowania. Tym nieuczciwym warunkiem umownym jest klauzula indeksacyjna, która nie umożliwiała konsumentowi zrozumienia sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez bank jako przedsiębiorcę. Klauzula indeksacyjna ta nie spełniała bowiem wymogu wyrażenia jej jasnym i precyzyjnym językiem w sposób umożliwiający nie tylko jej zrozumienie w sensie gramatycznym (formalnym), ale i umożliwiający oszacowanie ekonomicznych skutków zawarcia umowy. Innymi słowy, jak stwierdził Trybunał, konsument powinien móc umowę zrozumieć, aby podjąć świadomą i rozważną decyzję, czy chce ją zawrzeć. Fakt, że konsumenci przy zawieraniu umowy nie interesowali się warunkiem dotyczącym indeksacji nie ma znaczenia w kontekście obowiązku sądu do odmówienia stosowania nieuczciwego postanowienia umowy.

TSUE potwierdził wprost, że sąd krajowy nie może w drodze interpretacji dokonać zmiany takiego nieuczciwego warunku, w szczególności poprzez odniesienie jego treści do rynkowego kursu wymiany walut w oparciu o wolę stron wyrażoną przy zawieraniu umowy. Stanowisko podobne potwierdził ostatnio TSUE m.in. w wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 Bank BPH). Wykładnia umowy dokonana na podstawie art. 65 polskiego Kodeksu cywilnego nie może zatem stanowić remedium na użycie przez bank jako przedsiębiorcę nieprzejrzystych i niejasnych postanowień umownych. Takie działanie sądu stałoby w sprzeczności ze skutkiem odstraszającym przedsiębiorców przed stosowaniem podobnych postanowień w przyszłości (art. 7 ust. 1 Dyrektywy). Art. 65 KC nie stanowi również podstawy do uzupełnienia luk w treści umowy, po wyeliminowaniu z niej postanowień niedozwolonych.